Ogród bioróżnorodny

Ideą ekologicznego ogrodu są nie tylko zdrowe, własnoręcznie wyhodowane warzywa, owoce i zioła, ograniczanie odpadów,  ale też tworzenie środowiska życia, siedliska dla wielu gatunków zarówno roślin, jak i zwierząt, w tym zapylaczy, których populacje w ostatnich latach drastycznie zmalały. Od 20 lat w Polsce wskaźnik liczebności ptaków krajobrazu rolniczego spadł ok. 70%, w ciągu 27 lat ok. 70% mniej owadów (niektórzy pamiętają czasy, gdy się jechało samochodem i na szybie pozostawało mnóstwo śladów, teraz już czegoś takiego nie ma). Ogród powinien  stanowić część  większego ekosystemu. Tworzenie takiego środowiska wymaga cierpliwości, konsekwencji, pracy, obserwacji przyrody, poszerzania  stale wiedzy, licznych eksperymentów, ale wysiłki tez czasem mogą przynieść wysokie plony a ogród stanie się przyjazny dla przyrody.

Jeszcze całkiem niedawno, 10-20 lat temu można było obserwować różnorodne mozaiki pól, wiele osób miało przydomowe ogródki, wraz z postępującą industrializacją rolnictwa, rozrastającą się siecią supermarketów, dyskontów, ludzie zaprzestawali upraw, robienia przetworów a nawet gotowania (więcej restauracji, częstsze jedzenie na wynos w rakotwórczym polistyrenie) powtarzając, „nie opłaca się”. Osoby mające działki z wygodnictwa i braku rozsądku z reguły obsiewają wszystko trawą, którą sypią nawozami i pestycydami, nieustannie podlewają, marnując wodę i koszą, zużywając energię, a skoszoną trawę i liście ładują w worki plastikowe, zamiast na kompost . Posadzą kilka drzewek, najczęściej iglaków, nie rodzimych gatunków typu tuje niepasujące do ekosystemu. Tworzą się tzw.  „zielone pustynie”, nieprzyjazne dla zapylaczy, ptaków i innych stworzeń. Pamiętam z lekcji geografii w szkole piętnowanie rolnictwa rodzinnego, bardziej przyjaznego środowisku i celebrowanie wielko powierzchniowego, monokulturowego, odchodzenie od rolnictwa uznawano za wskaźnik „rozwoju cywilizacyjnego”, tak to można było odebrać.

Wiele osób uciekło ze wsi, lub nadal tam mieszkają, ale zaprzestali uprawiać praktycznie. Efektem jest utrata siedlisk, bioróżnorodności gatunkowej, w szybkim tempie maleje liczba zwierząt i roślin. Powstały wielkoobszarowe  monokultury – uprawy jednogatunkowe, najczęściej rzepak, pszenica czy kukurydza, wcześniej w Polsce nieuprawiana na tak dużą skalę, służąca do produkcji pasz dla zwierząt i wypełniaczy do wielu produktów spożywczych.

Zmniejszyła się też liczba targów, bazarów, małych sklepów, które zastąpiły supermarkety zagraniczne, skupujące towar od rolników za grosze, a sprzedające kilka razy drożej.

Bagna i mokradła zamiast wykorzystać np. na uprawę pałki wodnej (mogącej służyć jako naturalny materiał budowlany zamiast styropianu) intensywnie zaczęto osuszać, co przyczyniło się do dłuższych, silniejszych okresów suszy (brak retencji wody) czy eutrofizacji morza(z pól szybkim nurtem spływają azotany i fosforany). Pola sypane są większą ilością chemicznych środków ochrony roślin, w tym też powszechnie stosowany jest silnie toksyczny, bioakumulatywny, niebiodegradalny, zabijający pszczoły i inne organizmy herbicyd glifosat (Roundap) używany również nielegalnie do desykacji (procesu wysuszania roślin przed zbiorem), czego efektem są wysokie stężenia w produktach spożywczych, a to przyczynia się do alergii w tym też nietolerancji na gluten itp., osłabienia odporności, płodności oraz nowotworów-chłonniaki. Kto nie wie, jaki wielki koncern rolniczo-przemysłowo-farmaceutyczny za tym stoi, kto ma ogromną, globalną władzę, polecam wyszukać informacje i zapoznać się, by mieć świadomość. Przez zagrożoną suwerenność żywnościową warto wracać do własnych upraw, zbierać nasiona i zachowywać je na następne lata, tworzyć tzw. „banki nasion” oraz szukać lokalnych, drobnych producentów, dla których ważna jest troska o środowisko i zdrowie innych ludzi, kupować od nich bezpośrednio, nie przez pośredników ,którzy ustalają sobie wysoką marżę.

Ucieszyła mnie poznana w zeszłym roku inicjatywa kooperatywy spożywczej, zrzeszających mniejszych, ekologicznych, rzemieślniczych producentów oraz w tym roku inicjatywa „forum suwerenności żywności”, podczas którego  można było poznać ludzi działających, którym zależy na ekologii w rolnictwie i ogrodnictwie i na tym, by ludzie mieli większy dostęp do zdrowej żywności. Dotychczas byłam dość zaniepokojona tym tematem, gdyż wśród licznych osób, które poznałam  niewielu jest coś hodujących, uprawiających i gotujących zwłaszcza w przedziale wiekowym 20-40 lat, ani też szukających produktów spożywczych bardziej ekologicznych( co nie oznacza drogich warzyw/owoców „bio” z Niemiec,Francji i innych krajów w opakowaniu plastikowym, jednorazowym). Na szczęście jednak pojawia się coraz więcej osób doceniających pracę rolnika/ogrodnika, świeżą żywność bezpośrednio od producenta oraz niektórzy sami decydują się coś zacząć uprawiać. Dodatkowo „epidemia” sprawiła, że wielu osobom otworzyły się oczy, że uzależnienie się całkowite od supermarketów jest ryzykowne, nie tylko nie wiemy, co jemy, towaru może zabraknąć i ceny mogą rosnąć. Wiele też osób z miasta decyduje się uciec na wieś, gdzie życie jest jednak zdrowsze, tańsze i bezpieczniejsze.

Od dzieciństwa miałam kontakt ze wsią, z rolnictwem, ogrodnictwem w mniejszym lub większym stopniu, ogródek przydomowy był obecny zawsze, wcześniej mniejszy, potem większy. Również podróżując, wyjeżdżając, chętnie odwiedzam różnego rodzaju gospodarstwa organiczne, wspomagając, czerpiąc inspiracje, wymieniając się wiedzą. Zachęcam do takiego sposobu podróżowania, próbowania rolnictwa, ogrodnictwa, agroleśnictwa. Gospodarzy można szukać m.in. przez:

Myzbieramy.pl

https://wwoof.net/

https://www.workaway.info/

www.helpx.net

Sama również przyjmowałam wolontariuszy z róźnych stron: Hiszpania, Włochy, Peru, Kolumbia,Brazylia, Stany, Kanada…Jest to też okazja, by poznać lepiej lokalnych, życie poza miastem, zdrowsze żywienie, różnego rodzaju rośliny w tym lecznicze.

Spośród różnych gospodarstw odwiedzonych w Meksyku,Nikaragui, na Dominikanie, w Panamie,Tajlandii… najlepsze wrażenie na mnie wywarły bardzo dobrze zorganizowane uprawy w Antigua pod Gwatemalą, gdzie poznałam drzewo życia-moringa pochodzącą z Azji. Bardzo zainspirował mnie projekt agroleśniczy w Kostaryce, na półwyspie Osa, gdzie Kanadyjczycy ojciec z córką posadzili na 20 hektarach 12 tysięcy drzew 300 gatunków zagrożonych wyginięciem, endemicznych (rosnących tylko na danym terenie), po 10 latach powstał las, pojawiło się wiele gatunków zwierząt jak stada małp czepiaków, kapucynek, wyjców, tukany, papugi…

Również mam duży sentyment do gospodarstwa w Kolumbii,gdzie spędziłam tydzień u  Egui  zaangażowanego w uprawy ekologiczne, liczne projekty wraz z rodziną skromną, przesympatyczną, bardzo gościnną w Caqueza, nieopodal Bogoty, gdzie szło się od drogi pod górę 40 minut, prało się ręcznie, brało prysznic w lodowatej wodzie, słuchało codziennie tradycyjnej muzyki joropo wraz z przepiórkami. Podziwiałam różnorodne uprawy na stokach m.in. kawy, ostrej papryczki, chachafrutos (rodzaj fasoli), curubas( męczennica miękka), guatilas(kalchochy jadalne, coś w stylu małej dyni zielonej, rosnącej na drzewach) i inne.

Zachęcam do prowadzenia własnej grządki, jeśli ktoś ma kawałek ziemi, jeśli nie można próbować w doniczkach na balkonie czy chociażby ziółka na parapecie w mieszkaniu. Istnieje też możliwość dzierżawy gruntu rolnego  nawet praktycznie za darmo, warunkiem jest uprawa ziemi. http://regiodom.pl/portal/wiadomosci/zmiany-w-prawie/dzierzawa-gruntow-rolnych-co-trzeba-wiedziec

Przedstawię kilka zasad ekoogrodu.

  1. Przede wszystkim oczywiście nie używamy żadnych środków chemicznych, chwasty wyrywamy ręcznie, mechanicznie. Sposobem ich ograniczania może być płodozmian(zmiany upraw w danym miejscu) czy ściółkowanie korą, zrąbkami, trawą, słomą. Przy czym np. kora drzew iglastych zakwasza glebę i nadaje się do roślin kwaśnolubnych np. borówki. Postępujmy w zgodzie z naturą, by uzyskać zdrowe i obfite plony.

2. Można nawozić z umiarem obornikiem, gnojówką z pokrzywy odżywiającą, wzmacniającą rośliny i kompostem.
Można wysiewać rośliny jako zielony nawóz np.

bobowate-motylkowe, żyjące w symbiozie z bakteriami brodawkowymi,wykorzystując azot z atmosfery np. łubin, groch, fasola i inne strączkowe. Dodatkowo łubin biały wytwarza duże ilości kwasów uruchamiających fosfor z gleby, co skutkuje dłuższym systemem korzeniowym, też przyczynia się to tworzenia struktury gruzełkowatej gleby.

-Jako poplon, zielony nawóz do wkopania po wyrośnięciu może być między facelia, nie wymaga dużej ilości wody, wytrzymuje przymrozki do -8, dobrze spulchnia wierzchni warstwę gleby.

-Korzenie gryki wytwarzają związki rozkładające wapń i fosfor, poprawia strukturę gleby, rozluźniając, ale nie sprawdza się na bardzo ciężkich glebach. Gryka ogranicza występowanie innych chwastów.

agroprofil.pl/uprawa/rosliny-poplonowe-duzy-wybor-trudny-wybor/

3. Stosujmy płodozmian, sadząc inne gatunki na danym terenie, by użyźniać, a nie wyjaławiać glebę, poza tym roślina siana, sadzona w tym samym miejscu co roku bardziej może być atakowana przez dane choroby, szkodniki np. ziemniaki przez stonkę. Dzięki regularnej zmianie warzyw, w danym  zagonie nie zadomowią się choroby. Rośliny kapustne lubiące azot dobrze rozwijają się w miejscu, gdzie rok wcześniej rosły warzywa strączkowe.

4. W uprawach można wykorzystywać pożyteczne mikroorganizmy  odżywiające i wzmacniające rośliny. Również pożyteczne są dżdżownice, ja mam wystarczająco, ale są osoby, które je nawet namnażają, by szybciej spulchnić, poprawić strukturę gleby. Nie traktujmy też jak wroga kreta! Jest pożyteczny, zjada m.in ślimaki i pędraki.

5. Szkodników pozbywamy się za pomocą pułapek ustawianych w miejscach żerowania np. ślimaki zwabia zapach piwa, turkucia podjadka obornik koński,skorupki od jajek; zbierając ręcznie np. stonek z ziemniaków i bakłażanów lub zniechęcania za pomocą środków naturalnych, ekstraktów roślinnych np. ekstrakt z krwawnika pospolitego – zwalcza bielinka kapustnika, kędzierzawość liści, brunatną zgniliznę drzew pestkowych, mączniaka; cebula i czosnek – połyśnice marchwiankę,mszyce; szyszki jodły – ślimaki; pokrzywa, paproć, aksamitki – mszyce; rumianek – przędziorki, mszyce, gąsienice,można też nim zaprawiać nasiona, skrzyp polny – choroby grzybowe, rdza, zgnilizna itp. Przed mączniakiem czy zarazą pomidory czy ogórki można chronić z pomocą serwatki, drożdży czy roztworu z jodyną. Natomiast przed ptakami np. drzewka owocowe można chronić, zakładając na nie siatki.

Czosnek w truskawkach zapobiega pleśni

6. Celem ochrony roślin przed szkodnikami, zapobiegania chorobom, utratom plonów warto zainteresować się uprawami współrzędnymi, allelopatią czyli wzajemnymi oddziaływaniami między gatunkami, Rośliny wydzielają substancje, zapachy przyjazne lub nie dla innych np.

-Cebula odstrasza  szkodnika połyśnicę marchwiankę, a marchew śmietkę cebulankę, w związku z tym korzystnie jest sadzić ją obok marchwi;

– Czosnek przeciwdziała rozwojowi pleśni, chorobom bakteryjnym, dobrze jest go sadzić np. w truskawkach;

-Nasturcje chronią przed atakami mrówek, ślimaków oraz bielinków kapustników, dobrze jest je sadzić na obrzeżach rabat (poza tym ma jadalne kwiaty o ostrawym smaku, nadające się do sałatek);

-Pod orzechem włoskim nie chcą rosnąć praktycznie żadne rośliny poza trawą;

-Ziemniaka lepiej nie sadzić przy pomidorze, by uniknąć zarazy ziemniaczanej, ani bakłażanach, na które może przejść stonka, natomiast korzystnym towarzystwem jest chrzan odstraszający stonkę;

-Lepiej nie sadzić obok siebie roślin konkurujących ze sobą czy takich, które mogą się krzyżować, a tego nie chcemy np. dyniowate

– Łatwo rozsiewające się nagietki dobrze wpływają na warzywa, ale przyciągają mszyce, z kolei cząber je odstrasza

-Dynie lubią sąsiedztwo fasoli i kukurydzy

-Bazylia pomaga w walce z mączniakiem atakujące m.in ogórki, rośliny kapustne: kapusta, brukselka, brokuły

-Trawa hamuje wzrost młodych drzewek owocowych, szczególnie jabłoni i grusz, zamiast jej można wysiać pod drzewami, także wokół winorośli rośliny motylkowe np. łubin, gorczyca

Przykładów niekorzystnego i korzystnego oddziaływania jest wiele, sama nie wszystko wiem i nie wszystko stosuję, ale warto z tym zapoznawać się, obserwować i eksperymentować.

http://ogrodnik-amator.pl/sasiedztwo_roslin.php https://czasogrodu.pl/allelopatia-roslin-dodatnia-i-ujemna/

czasogrodu.pl/allelopatia-roslin-dodatnia-i-ujemna/

7. Starajmy się o rodzime gatunki roślin, uważajmy na gatunki obce, by nie były inwazyjne np. wprowadzona do ogrodów nawłoć pospolita z Kanady stała się zmorą na łąkach i w lasach, jej żółte kwiaty latem widać wszędzie, w całej Polsce, zajmuje ogromne tereny, rozmnaża się jak szalona, zajmując siedliska naszych rodzimych gatunków, które giną. Podobnie z żółtlicą pospolitą, w XIXw. została sprowadzona z Kolumbii do ogrodu botanicznego w Kew Garden w Londynie, przez wiatropylność, szybki wzrost, wysoki potencjał reprodukcyjny i adaptacyjny rozprzestrzeniła się na całą Europę, stając się uporczywym chwastem, choć jadalnym, jak wiele innych chwastów, w Kolumbii przyprawia się ją zupę na bazie kilku rodzajów ziemniaków z kurczakiem tzw. ajiaco santefereño. Podobnych przykładów inwazyjnych roślin jest wiele. Przed posadzeniem jakiejś nowości warto poszukać w internecie, czy ktoś to sadził i czy nie pojawiał się jakiś problem, czy warto. Na przykład „mysi ogórek”-cucamelon z Meksyku https://www.youtube.com/watch?v=f2IzNsbyKq4

8. Dopasowujmy gatunki do siedliska, w zależności od warunków glebowych, klimatu, wilgotności. Na suchym, bardziej piaszczystym, słonecznym terenie sadźmy rośliny nie wymagające, odporne na suszę np. zioła typu hyzop, lawenda, także onętek, wielosił, jeżówka. Nie zasypujmy podmokłej, bagnistej, łąki z torfem, który możemy też wykorzystywać to robienia mieszanki z ziemią gliniastą, piaszczystą, kompostem pod warzywa i kwiaty. Na podmokłym terenie można wykopać stawik, oczko wodne, z którego ucieszą się żaby, ważki, ptaki i liczne inne organizmy. Można dodać elementy dekoracyjne, dobrać rośliny do bardziej wilgotnego siedliska np. irys syberyjski, grybień, grzybieńczyk wodny, osoka aloesowa, kosaciec.

9. Zagospodarujmy miejsce na komposty, co najmniej dwa, jedno na świeży, drugie na starszy, już bardziej rozłożony.

10. Pozostawmy jakieś miejsce, gdzie nie będziemy zbytnio ingerować, pozostawiając zarośla, starodrzew, krzaki bez przycinania, wysoką trawę, bez koszenia, gdzie ptaki mogłyby gniazdować i liczne dzikie gatunki miałby schronienie. Ogrodnik powinien być opiekunem, strażnikiem przyrody, nie walczyć z nią zbytnio, tylko WSPÓŁPRACOWAĆ. Warto zazielenić każdy centymetr ogrodu, czuwać nad nim, ale bez nadgorliwości, nie trzeba przycinać i kosić nieustannie, lepiej zostawić jakąś łączkę, pozwolić jej dłużej porosnąć, co też zatrzymuje wilgoć.

11. Dbajmy o bioróżnorodność, nawet w małym ogrodzie, można posadzić mnóstwo roślin, w tym też na tarasie, balkonie, przy murku, w doniczkach, przy ogrodzeniu, sadząc pnące się rośliny.

Nagranie z własnego ogrodu

12. Starajmy się o gospodarstwo samowystarczalne, z racji zagrożonej suwerenności żywności, zmniejszania się różnorodności gatunków uprawnych produkujmy własne nasiona i sadzonki.

13. Warto starać się o rośliny, wabiące błonkówki w tym pszczoły i inne zapylacze (trzmiele, chrząszcze, motyle..) jak ogórecznik, facelia, hyzop lekarski, gorczyca, lucerna, nostrzyk biały, gryka, melisa, macierzanka, lebiodka(oregano), maliny naparstnica purpurowa, astry, jeżówka purpurowa, lawenda wąskolistna, lipa, malina, dziurawiec, który ponoć dobrze wpływa na zdrowie powszechnie podtruwanych pszczół. Aby ułatwić owadom przetrwanie, warto uprawiać różne miododajne rośliny, kwitnące w różnym czasie. W okresie wczesnej wiosny źródłem pożywienia dla motyli może być krokus, fiołek wonny, bluszczyk kurdybanek (pożyteczny chwast, będący też ziołem, dobrym na wątrobę).

14. Warto mieć studnię i pompę, podlewajmy rozsądnie, to co jest konieczne, w zależności, co podlewamy zraszanie lub punktowo. Odpuszczam podlewanie trawnika. Można też zbierać deszczówkę czy wodę z mycia warzyw i owoców, którą wobec coraz częstszych, intensywniejszych susz lepiej oszczędzać. Sposobem na zatrzymanie wilgotności w glebie jest ściółkowanie. Gdy upraw jest więcej, by zaoszczędzić czas lepiej zainstalować podlewanie kropelkowe.

15. Zwracajmy uwagę, co i kiedy można sadzić i siać np. rzodkiewka jest rośliną krótkiego dnia, woli chłodniejszy klimat, lepiej udaje się wczesną wiosną czy jesienią, latem staje się brzydka, sparciała, mniej odporna na szkodniki i choroby. Są rośliny mniej wrażliwe na zimno a nawet przymrozki np. pietruszka, kapustowate,selery,pory… W Polsce zwykle do 15 maja tzw „ogrodnicy” i „Zimna Zośka” są częste przymrozki w  nocy, wtedy wrażliwsze rośliny np. sadzonki  pomidorów, papryki, dyń (swoją drogą są to rośliny bardzo ciepłolubne, pochodzące z Ameryki Centralnej) lepiej mieć w cieplejszym miejscu, pod osłonami, przykrywać, a do gruntu wsadzać w drugiej połowie maja.  W maju też, gdy jest nieco cieplej siejemy fasolę, bób… Warto sięgać do kalendarza biodynamicznego, fazy księżyca mają wpływ na rośliny, od pierwszej kwadry do pełni uważa się za najlepszy czas do wysiewu nasion. 

http://www.e-ogrodek.pl/a/kiedy-siac-przesadzac-i-zbierac-fazy-ksiezyca-a-uprawa-roslin-19119.html

16. Ostatnio popularność zdobywa nurt permakultury. Termin powstał na bazie dwóch słów „permanent” – stały, agriculture (uprawa) Jest to projektowanie łączące architekturę z samoregulującymi się uprawami rolniczymi na wzór ekosystemów naturalnych. Podstawową zasadą permakultury jest troska o Ziemię, ludzi, dzielenie się nadmiarem. Ważne są naturalne warunki, powiązania między gatunkami, charakterystyczne są uprawy współrzędne, sadzenie  wielu roślin na małej powierzchni, by wzajemnie sobie pomagały np kukurydza, fasola i dynia( w ten sposób sadzili Indianie w Meksyku).  Dąży się do zmniejszania odpadów i zużywanej energii, charakterystyczne są podniesione grządki, ziołowe spirale, ściółkowanie.

Domek dla owadów, Oksford, Anglia

naturalnie.love/czym-jest-permakultura

Gospodarstwo agroekologiczne w Antioquia, Kolumbia

Praktyki stosowane w agroekologii

Zasady permakultury

Zastosowanie upraw współrzędnych, zależności między roślinami

3 myśli na temat “Ogród bioróżnorodny

  1. Świetna sprawa, też coś mi się takiego marzy, ale niestety nie urodziłam się na wsi. Też podróżowałam po świecie, ale nigdy nie wykorzystywałam podróży pod tym kontem. Czy byłam by możliwość wolontariatu w następnym roku?

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s